"Małe trzęsienia ziemi" Jennifer Weiner


posted by Sardegna on , , , , ,

14 comments

Wydawnictwo:Świat Książki
Liczba stron: 413
Moja ocena : 5/6

Bardzo lubię Jennifer Weiner. Czytałam dwie powieści autorki: "Kochając większą kobietę" i "Mamuśki gotowe na wszystko". Właściwie za każdym razem, gdy sięgam po książkę Pani Weiner, daję się nabrać. A to dlatego, że spodziewam się lekkiego i nie skomplikowanego czytadła, a dostaję konkretną powieść obyczajową.  Jest to oczywiście pozytywne rozczarowanie :)

Z powyższą książką było podobnie. Spodziewałam się lekkiej i zabawnej powieści o kobietach w ciąży i ich przypadłościach. Ewentualnie zabawnych dylematów młodej mamy, anegdot z życia bobasa i świeżo upieczonego tatusia. 
Dokładnie rok temu, czytałam całkiem przyjemną książkę w takiej właśnie konwencji. Powieść "Notatki przyszłej matki" Risy Green była całkiem przyjemną lekturą, wywołującą uśmiech na mojej twarzy, tym bardziej, że sama byłam świeżo po porodzie :)

Powyższa powieść nie jest jednak zabawnym pamiętnikiem młodej mamy. Jest za to bardzo przejmującą historią czterech młodych kobiet, które właśnie zostały matkami. Bohaterkami powieści są Becky, Kelly, Ayinde i Lia. Zupełnie różne od siebie kobiety, wychowane w innych środowiskach, o różnym statusie materialnym.
Wszystko ich dzieli, a łączy fakt, że niedawno urodziły dzieci. Pierwsze trzy kobiety poznają się na jodze dla ciężarnych. Przypadkowym zbiegiem okoliczności zostają włączone w poród jednej z nich, i tym sposobem zaczyna się ich wyjątkowa przyjaźń. Lia, która próbuje otrząsnąć się po tragicznej śmierci swego synka, znajduje w tych obcych sobie kobietach, niesamowite wsparcie i nadzieję.

Każda z bohaterek przeżywa narodziny swego dziecka w inny sposób. Każda inaczej radzi sobie z trudną sytuacją i nawałem nowych obowiązków. Każda z nich przezywa swój osobisty dramat.
Kelly, po narodzinach dziecka, szybko wraca do pracy, gdyż martwi się trudną sytuacją finansową. Przez to nie radzi sobie z ogromem obowiązków pracującej mamy, a nie może liczyć na pomoc męża. Ayinde musi poradzić sobie z podejrzeniem choroby synka i domniemaną zdradą męża, znanego sportowca. Becky, walczy z uprzykrzającą życie teściową i niedojrzałym mężem. Lia próbuje pogodzić się ze śmiercią syna i odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Kobiety uczą się jak być matkami i układają swoje życie z nowymi, jakże upragnionymi, członkami rodziny.

Książka jest pełna rzeczywisty problemów, jakie czekają młode matki po narodzinach dzieci. Bo faktem jest, że wtedy życie kobiety obraca się o 180 stopni. A poza wszechogarniającym szczęściem, macierzyństwo to szereg codziennych trudności, z którymi kobietom przychodzi się zmierzyć. Zwłaszcza dotyczy to narodzin pierwszego dziecka. Przy drugim, idzie już z górki :) wiem coś o tym :)
"Małe trzęsienia ziemi" powinny być lekturą obowiązkową dla wszystkich przyszłych matek. Nie żeby straszyć, ale żeby uświadomić, że posiadanie dziecka to prawdziwe szczęście, ale okraszone wieloma trudnościami i wyrzeczeniami. Polecam również przyszłym tatusiom. Książka przygotuje ich do tej roli lepiej, niż nie jeden poradnik :) polecam :)

14 komentarzy:

  1. Fajna recenzja, którą mnie zaciekawiłaś. Rozejrzę się za książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Cieszę się, że udało mi się Cię zainteresować :)

      Usuń
  2. Ja właśnie tę książkę przeczytałam zaraz po porodzie (zaczęłam jeszcze w szpitalu) i wydała mi się baaardzo prawdziwa. Autorkę też ogromnie lubię, "Mamusiek gotowych na wszystko" nie czytałam, ale już szukam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To trafiłaś z nią na bardzo odpowiedni moment :P

      Usuń
  3. Dopisuję do swojej gigantycznej listy planów czytelniczych:) W moim obecnym stanie jest bardzo a propos ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Mogę gratulować? :)kiedy szczęśliwe rozwiązanie?

      Usuń
    2. Możesz, możesz:) W lipcu, gdzieś w połowie, bo "zdania" są podzielone ;)

      Usuń
    3. No to serdecznie gratuluję! Ale to chyba drugi potomek? Czy się mylę...

      Usuń
    4. Drugi(albo druga:)) Starszy w maju skończy 3 latka

      Usuń
  4. Choć jakoś nie bardzo mnie ciągnie do powieści o ciężarnych to dzięki Tobie mogę kojarzyć nazwisko tej autorki, wcześniej nie było mi ono znane :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam "Kochając większą kobietę", będzie w sam raz na początek znajomości z autorką. I treść nie jest mamusiowata :)

      Usuń
  5. Jakbym ją gdzieś spotkała,to czemu nie;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Recenzja bardzo ciekawa, ale co do książki to raczej nie dla mnie.
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj no ksiazka w sam raz dla mnie akurat na ta chwile - poczytam przy karmieniu :)

    OdpowiedzUsuń