Liczba stron: 568
Moja ocena : 5/6
"Niemiecki bękart" to kolejna część sagi Camilli Läckberg, która wpadła w moje ręce. Oczywiście za sprawą szanownego małżonka, który nie bacząc na moje protesty, przyniósł ją z biblioteki. I w sumie bardzo dobrze się stało, bo książka jest warta uwagi.
Moje pierwsze spotkanie z tą serią skomentowałam tutaj. "Kaznodzieję" oceniłam wprawdzie na 5 tkę, ale jak dla mnie styl i pomysł na książkę jest trochę tendencyjny. Natomiast "Niemiecki bękart" to coś więcej niż kryminał. Oczywiście, dominujące w powyższej historii jest znalezienie zabójcy i wyjaśnienie motywów zbrodni. Ale dodatkowo, bardzo ważny aspekt stanowią relacje rodzinne, które mają decydujący wpływ na rozwój i zakończenie historii.
Głównymi bohaterami ponownie stają się Patrik Hedström i jego żona Erica. Chociaż w tej części, postacią dominującą jest Erica. Kobieta stara się wyjaśnić rodzinną tajemnicę, związaną z medalem, pochodzącym z czasów II Wojny Światowej, znalezionym w rzeczach matki. Oprócz medalu, Erika znajduje pamiętniki, z których poznaje prawdziwe oblicze swej rodzicielki. Oblicze, o które matkę nigdy by nie podejrzewała. Wraz z lekturą, na jaw wyjdą sekrety ukrywane od 50 lat. A cała ta historia sprzed lat, będzie miała ścisły związek z zabójstwem nieszkodliwego staruszka, zamieszkałego w sąsiedztwie Patrika i Eriki.
W tej opowieści, najbliższe osoby zachowują się wobec siebie jak najwięksi wrogowie. Tutaj syn wystąpi przeciwko ojcu. Matka przeciwko córce. Przyjaciel przeciwko przyjacielowi. Bohaterowie będą musieli spojrzeć prawdzie w oczy i zmierzyć się z faktem, że czyny z przeszłości nie zostały zapomniane i wybaczone. Będą musieli zmierzyć się z własną moralnością. Będzie tez okazja do zrehabilitowania się, ale nie wszyscy z tej możliwości skorzystają.
Podsumowując, fabuła książki bardzo przypadła mi do gustu. Historia teraźniejsza, życie Eriki, Patrika i ich małej córeczki, przeplata się płynnie z retrospekcjami z czasów II wony światowej. Wszystko jest spójne i na miejscu. Nie jest to typowy kryminał. Jest to także przejmująca historia o przyjaźni, miłości, lojalności, rodzinie i prawdzie. Pokazuje, co można zrobić w imię tych wartości i że to nie zawsze jest dobre i szlachetne.
Jak na razie "Niemiecki bękart" zdecydowanie umieszczam na perwszym miejscu w rankingu powieści pani Läckberg. Piątka z plusem
Sardegna
Cieszę się, że trzyma poziom poprzednich części. Jest na szczycie kolejki książek do zakupienia ;)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć...będę miał na uwadze :-)
OdpowiedzUsuńNa półce czeka pierwsza część serii i ciągle odkładam zapoznanie się z twórczością Lackberg. Czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńCały czas się zbieram, by wziąć się za książki Lackberg i czuję, że w końcu będę musiała to zrobić, boz każdą tak pozytywna recenzją, mój apetyt rośnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Immora - też mam chęć na posiadanie własnej kolekcji sagi Läckberg :)
OdpowiedzUsuńPisany inaczej, Dosiak, Bigosowa - polecam i czekam na Wasze recenzje :) pozdrawiam serdecznie :)
Słyszałam różne opinie o tym cyklu, ale coś mnie do niego ciągnie. Będę musiała koniecznie się za tymi książkami rozejrzeć:). Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuń